Dla kogo: dla wrażliwych
Kto zrobił: Makoto Shinkai
Motyw przewodni: miłość, tęsknota
Rok produkcji: 2007
5
centymetrów na sekundę to anime należące do gatunku dramatu i romansu. Tytuł ma
swoją genezę w słowach, jakie są wypowiadane na początku filmu – jest to
średnia prędkość, z jaką opadają kwiaty wiśni.
Fabuła
jest raczej szczątkowa. Film składa się z trzech aktów, z których każdy odbywa
się w innym miejscu i na innym etapie życiowym Takaki. Głównego bohatera
poznajemy po raz pierwszy jako kilkunastoletniego chłopca. W szkole, do której
uczęszcza, pojawia się Akari. Szybko się zaprzyjaźniają, a po krótkim czasie
koleżeństwo zaczyna przeradzać się w zakochanie. Wkrótce oboje muszą
przeprowadzić się do miast oddalonych o kilka godzin drogi. Od tej chwili nie
widują się praktycznie nigdy, a cały ich kontakt ogranicza się do pisania
listów. Mimo trudności, Takaki przez lata trwa w swoich nieszczęśliwych
uczuciach wierząc, że Akari je odwzajemnia i kiedyś znów będą mogli często się
widywać
Moja
recenzja będzie tym razem krótka, bo właściwie nie ma o czym pisać. Akcja, o
ile można ją tak nazwać, skupia się tylko i wyłącznie na nieszczęśliwych
uczuciach. Cały film to praktycznie tylko nostalgiczne przemyślenia Takaki, co
w pewnym momencie stało się dla mnie monotonne. Dzieje się niewiele (dla
zobrazowania – na początku główny bohater przez około 15 minut trwania filmu
jedzie pociągiem do miejscowości, gdzie mieszka Akari). Całość jest utrzymana w
melancholijnym nastroju, z pewnością po obejrzeniu nie odejdziemy od ekranu z
dobrym humorem. Nigdy nie widziałam drugiej animacji, której temat skupiał by
się w aż takim stopniu na uczuciach głównego bohatera.
Czy
więc warto obejrzeć 5 centymetrów na sekundę? Myślę, że zależy to głównie od
gustu potencjalnego odbiorcy. Z pewnością fani przysłowiowych romansideł będą
zachwyceni, natomiast osoby ceniące akcję ponad melancholię nic w tej animacji
dla siebie nie znajdą. Ja raczej należę do tej drugiej grupy, więc wystawiam 4-,
zastrzegając jednak, że może nie jest to w pełni obiektywna ocena.
-tlenka
Na
początku mała uwaga: 5 centymetrów na
sekundę nie jest bajką. Ze względu na swą tematykę jest to pozycja
skierowana do, moim zdaniem, co najmniej nastolatków. Dzieło Shinkaia opowiada
bowiem o trudnej, niespełnionej miłości bohaterów, przez co najlepiej odbiorą
je osoby, które mają podobne doświadczenia. Fabuła jest bowiem skoncentrowana
na przeżyciach i emocjach, rozwija się niespiesznie i właściwie bez wyraźnego
kierunku.
Myślę,
że odbiór tej animacji zależy w dużej mierze od widza, lub jego nastroju. Jest
to historia pełna melancholii, w sam raz na zimny, deszczowy wieczór. Dla mnie
jednak nieco naiwna i w pewnym momencie rozważania głównego bohatera „co by
było gdyby” stają się męczące i nie skłaniają do własnych przemyśleń. Być może jestem
już za stary, a może przeciwnie, zbyt młody, na takie historie, jednak
oglądając 5 centymetrów nieraz
przeszła mi przez głowę myśl, czy fabuła nie miała być tylko pretekstem do
przedstawienia nam obrazów Shinkaia. Mało tu treści, a dużo formy.
Ale
za to jakiej formy! Jest to jedna z najpiękniejszych rzeczy, jakie dane mi było
obejrzeć na ekranie. Niesamowita dbałość o szczegóły, pięknie animowane postaci
i charakterystyczna dla reżysera zabawa światłem tworzą zapierający dech w piersiach
rezultat, który na długo zostaje w pamięci. Dodatkowo prezentowane obrazy
idealnie wpasowują się w klimat opowieści, niejednokrotnie przywołując więcej
emocji niż zwierzenia bohaterów.
Trudno
jednoznacznie ocenić 5 centymetrów.
Nie jest to produkcja, o której można napisać, że jest dobra, lub kiepska.
Miałka historia nie wciąga, a pełna klimatu strona wizualna sprawia, że myśli
dryfują w jakieś inne miejsce i czas, kiedy życie było prostsze, choć wydawało
się strasznie trudne. Jeśli masz w sobie coś romantyka, lubisz się nieco
pomęczyć psychicznie, lub chcesz po prostu podziwiać piękną stronę wizualną,
polecam. Jeśli fakt, że prędkość opadania płatków wiśni wynosi 5 centymetrów na
sekundę, porusza Cię w jakiś sposób, również polecam. W pozostałych przypadkach
polecam nieco mniej, ale póki sam nie sprawdzisz, nie dowiesz się czy działa na
Ciebie magia Shinkaia. Moja ocena to 4+.
-tlen
Ocena końcowa: 4/6
Plusy:
- oprawa audiowizualna
- klimat
Minusy:
- nuda
Podobne animacje:
The Garden of Words
Ziemia kiedyś nam obiecana
Ziemia kiedyś nam obiecana
Szum morza
O dziewczynie skaczącej przez czas
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz