Docelowo na blogu mają znaleźć się recenzje animacji, które wspólnie z tlenką oglądamy, jednak przeglądając ostatnio zapowiedzi, postanowiłem zrobić krótkie podsumowanie tego, co nas czeka w najbliższym czasie. Oto więc pierwszy z postów nazwanych roboczo „na marginesie”, w których znajdzie się wszystko, co nie jest recenzją.
Na początku, bo zobaczymy go w Polsce już 24 maja,
przyjrzymy się filmowi Tajemnica Zielonego Królestwa
(Epic). Historia ma opowiadać o córce pewnego profesora,
który chce udowodnić, że istnieje ukryty przed ludźmi świat
miniaturowych istot. Zbiegiem wydarzeń Mary zostaje zmniejszona i trafia
właśnie do tytułowego Zielonego Królestwa, gdzie musi pomóc tubylcom, którzy
akurat zmagają się z siłami zła, co prawdopodobnie skończy się ocaleniem
świata.
Czego więc możemy się spodziewać po Epic ? Film reklamowany jest jako
produkcja twórców Rio, czy Epoki lodowcowej. Reżyserem jest Chris
Wedge, który, oprócz wyżej wspomnianych ma w swoim dorobku jeszcze całkiem
fajne Roboty. Na pewno zobaczymy masę
akcji i przygód, nie braknie też standardowych postaci komediowych i mam
nadzieję, że dane mi będzie oglądać piękne sceny przedstawiające przyrodę w
skali mikro. Czy warto więc czekać ? Cóż, jak zwykle ciężko powiedzieć. Nie
jest to raczej historia na miarę Pixara, ale możemy się chyba spodziewać
całkiem solidnej produkcji. Tutaj można zobaczyć trailer w serwisie youtube.
Nieco później, 5 lipca, dostaniemy od studia Pixar
prequel animacji sprzed… dwunastu lat. Uniwesytet Potworny (Monsters University) to
oczywiście kontynuacja, czy w tym przypadku historia przedstawiająca wydarzenia
sprzed Potworów i Spółki. Jeśli chce
się zostać najskuteczniejszym potworem w firmie, nie można sobie ot tak zacząć
straszyć. Niezbędne jest odpowiednie wykształcenie, a najlepszym miejscem, żeby
je zdobyć jest oczywiście uniwersytet. Historia opowie nam o początkach
przyjaźni Mike’a i Sully’ego, a także przybliży szalone życie na Potwornym
Uniwersytecie.
Przyznam, że kiedy pierwszy raz dowiedziałem się o Monsters University, byłem dość
zaskoczony. To raczej rzadka sytuacja w animacjach, kiedy upłynęło tak dużo
czasu między kolejnymi częściami (ok, Bambi
zawiesił wysoko poprzeczkę na tym polu) . To niemal pół pokolenia! W
dzisiejszych czasach norma to raczej trzy, cztery lata. W niechlubnym okresie
Disney kontynuacje każdej lepszej produkcji wypluwał masowo w rocznych, czy
dwuletnich odstępach. Do kogo więc jest kierowany Uniwersytet Potworny ? Dzieciaki, jak ja, które widziały część
pierwszą, mają teraz po dwadzieścia kilka lat, więc Pixar celuje tutaj w nowy
narybek.
Jeśli chodzi o stronę wizualną możemy być spokojni,
wytwórnia z Kalifornii przyzwyczaiła nas do pewnego poziomu, poniżej którego
nie schodzi i chwała im za to. Jednak to co lubię u Pixara to ciekawe historie
(Walle, Odlot, Ratatuj). W przypadku
nowych potworów jakoś nie mogę sobie wyobrazić nic innego, niż standardową
historię o rywalizacji i przyjaźni, mimo różnic. Mam więc nadzieję, na niemałe
zaskoczenie ze strony scenarzystów. Zresztą nie sama historia stanowi o sile
filmu, ale to jak jest opowiedziana. Tak czy inaczej ufam ludziom
odpowiedzialnym za prequel jednej z lepszych bajek mojego dzieciństwa i
wiedząc, że będzie co najmniej dobrze, na pewno wybiorę się do kina spotkać
starych znajomych - Mike’a i Sully’ego. Jeden z trailerów można znaleźć tutaj.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz