niedziela, 30 listopada 2014

Balto - recenzja

Dla kogo: dla wszystkich
Kto zrobił: Universal
Motyw przewodni: walka z przeciwnościami, zwierzęta
Rok produkcji: 1995


Balto to niewątpliwie jedna z najbardziej cenionych przeze mnie bajek. Polecam ją jako pozycję obowiązkową do obejrzenia. Opowiada o losach pół-psa, pół-wilka o imieniu Balto.

Balto mieszka na Alasce, a jego marzeniem jest jazda w psich zaprzęgach. Ze względu na mieszane pochodzenie trudno mu jednak zrealizować swoje cele. Ludzie obawiają się wilczej strony jego osobowości i niesłusznie dopatrują się agresji w jego zachowaniu, a większość psów (głównie psin) zapatrzona jest w zarozumiałego przywódcę sfory Steele. Docenia go jedynie kilku przyjaciół, między innymi gąsior Borys, dwa małe niedźwiedzie polarne oraz bardzo lubiana przez niego suczka Jenna, o której względy bezskutecznie zabiega Steele. Wkrótce wśród dzieci zaczyna szerzyć się choroba. Dotyka ona między innymi małej dziewczynki, która jest właścicielką Jenny.  Kiedy pojawiają się problemy związane z brakiem lekarstwa, a miasto otacza zamieć śnieżna, Balto decyduje się wyruszyć po pomoc.


Moje pochwały zacznę może od cech ogólnych, a potem przejdę do tego, co najbardziej w filmie doceniam. Fabuła jest bardzo interesująca, a tematyka oryginalna, choć posiadająca standardowe przesłanie. Strona wizualna także zachwyca. Krótki początek i sama końcówka to nie animacja, ale film aktorski, co z uwagi na przedstawioną historię stanowi ciekawe rozwiązanie.

Jako główną zaletę wymieniłabym ogromne walory edukacyjne. Mimo że to tylko bajka, to porusza poważne problemy pojawiające się w normalnym życiu poprzez przedstawienie trudnej sytuacji chorych dzieci. Jak nietrudno się domyślić dodatkowo wypływa z niej też morał w stylu brzydkiego kaczątka. Jednocześnie przekazuje te treści w sposób przystępny i nieprzytłaczający dla młodszych odbiorców. Niewątpliwie jest to jedna z najbardziej wzruszających animacji, więc bardziej wrażliwi widzowie mogą reagować emocjonalnie.

Podobała mi się także kreacja głównych bohaterów.  Także oni mają kluczowe znaczenie jeśli chodzi o przesłanie moralne. Balto z odwagą pokonuje przeciwności, gąsior wnosi do animacji sporą dawkę humoru, postać Steele wyraźnie potępia zarozumialstwo i przechwalanie się. Najlepszy wzorzec do naśladowania stanowi chyba Jenna, dzięki swojemu rozsądkowi i opiekuńczości, jaką darzy swoją małą właścicielkę. W przeciwieństwie do swoich koleżanek od początku dostrzega w zachowaniu Steele jedynie puste popisywanie się i nie kieruje się uprzedzeniami wobec Balto.


Trudno mi wymienić jakiekolwiek wady filmu, dlatego nie będę ich poszukiwać na siłę i od razu przejdę do podsumowania. Balto to zdecydowanie pozycja obowiązkowa, którą należy obejrzeć. W skali szkolnej wystawiam mu ocenę 6-, przy czym minus pojawia się jedynie dlatego, że potrafiłabym wskazać kilka, choć niewiele, odrobinę lepszych bajek.

Na zakończenie ciekawostka - fabuła jest luźno oparta na faktach. Film upamiętnia rzeczywiste wydarzenia jakie miały miejsce na Alasce w 1924 roku, kiedy psi zaprzęg pod przewodnictwem Balto wyruszył po lekarstwa dla chorych dzieci. Historia wzbudziła nawet takie zainteresowanie, że w Central Park w Nowym Jorku można dzisiaj podziwiać pomnik bohaterskiego psa.

- tlenka

Ocena końcowa: 6-/6

Plusy:
- duże walory edukacyjne
- kreacja głównych postaci
- ciekawa, oryginalna fabuła
- strona wizualna animacji

Podobne animacje: 
Wszystkie psy idą do nieba
101 Dalmatyńczyków






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz